Dzisiaj zamiast cotygodniowego wpisu zamieszczę tylko link do dość obszernego artykułu, który napisałem dla computerworld.pl w ramach promocji mojego planowanego wystąpienia na konferencji Agile w Biznesie https://www.computerworld.pl/news/Wlasciciel-Produktu-rola-trudniejsza-w-rzeczywistosci-niz-w-teorii,410728.html . Artykuł jest wstępem do przedstawienia roli Właściciela Produktu, o której na konkretnym przykładzie firmy Best, z którą współpracuję jako konsultant, opowiem w trakcie konferencji 20 września w Warszawie.
Praca operacyjna SMa mnie przeraża
Są takie momenty, gdy snuję plany alternatywne na temat tego, by powrócić na jakiś czas do roli Scrum Mastera. Pełnić tę rolę z całym bagażem doświadczenia jakie mam, ale odświeżyć sobie bezpośrednią praktykę, wrócić do osobistego ubrudzenia sobie rąk codziennością roli lidera służebnego dla danego zespołu scrumowego. Rzadko o tym wspominam, ale jednak mam pewien niedosyt przeżyć jako Scrum Master – byłem nim dawno temu, a sposób wypełnienia tej roli z perspektywy czasu woła o pomstę do nieba (choć to pewnie naturalne, że jako początkujący popełniałem kardynalne błędy, któż nie popełniał?). Często zespoły, z którymi pracuję jako Agile Coach wpadają na podobny pomysł, by zatrudnić mnie jako SMa (np. bym przeszedł z nimi przez serię spotkań czy cały sprint jako wzorcowy SM). To jest całkiem dla mnie satysfakcjonujące i podchodzę do takich prób z pokorą, ale jednocześnie często w takim momencie, przypominam sobie, jak bardzo praca Scrum Mastera jest ciężka, a przynajmniej dla mnie – zwłaszcza w tym wszystkim, co SM robi poza spotkaniami.
Dawanie feedbacku – to wcale nie jest takie proste
Bardzo boję się tego momentu, gdy w ramach pracy Agile Coacha przychodzi czas by przekazać konstruktywne uwagi. Scrum Master ma jakieś niedociągnięcia, Product Backlog nie wygląda jak powinien, menedżer ponad zespołem zwinnym zachowuje się w sposób psujący samoorganizację. Wydawałoby się, że to są już dla mnie oczywistości, bez problemu umiem nazwać jakieś problemy i z racji doświadczeń umiem je gładko przekazać, od strony obserwacji, pytań pogłębiających i ewentualnych podpowiedzi rozwiązań na bazie teorii i praktyki. Pewnie patrząc z zewnątrz na mnie, gdy przekazuję takie uwagi, nawet sprawiam wrażenie swobody – ale w środku wszystko mi się niezmiennie od lat kotłuje. Jestem zestresowany i spalam dużo energii w trakcie przekazywania feedbacku.
Czytaj dalej „Dawanie feedbacku – to wcale nie jest takie proste”
Różne definicje Agile Coacha
Od czasu do czasu w mediach społecznościowych pojawiają się żale na „wysyp agile coachów” i przez jakiś czas reagowałem na to wzruszeniem ramion. Ignorowałem narzekania i kompletnie nie wnikałem czy jest w tym coś głębszego. Znam kilka osób, które twardo przeciwstawiają się etykiecie Agile Coach, nawet, gdy są już na tym poziomie zaawansowania w moim rozumieniu tego słowa i konsekwentnie wolą widzieć się (i tytułują się) Scrum Masterem. Aż ostatnio uderzyło mnie to bezpośrednio, gdy w pewnej sytuacji osobiście zbyt późno zorientowałem się, że Agile Coacha definiują różne firmy na tak różne sposoby.
Czytaj dalej „Różne definicje Agile Coacha”